sobota, 18 lipca 2009

poniedziałek, 13 lipca 2009

Papiereczki

Właśnie zastanawiam się, czy już o tym nie pisałem. Nie cierpię, nie znoszę i nienawidzę papierków. Wszystkiego co z tym związane. Mam tu na myśli wypełnianie rachuneczków, picików, deklaracyjek, oświadczonek itp.
Normalnie szlag mnie trafia. A potem patrzę sobie, że zrobienie czegoś takiego kosztuje (cirka about) 200 peelenów. I znowu szlag mnie trafia. Tym razem z powodu tego, że wybrałem sobie cienki zawód. Było kochać papiereczki.
A teraz trzeba siedzieć nad pisaniem tomiska i kląć na czym świat stoi. I mam nadzieję, że napiszę to w 24 godziny. Potem przeczytam, poprawię i zaniosę. I będzie dobrze.
A na dodatek skupić się nie mogę, bo latorośl ćwiczy sobie singstara. Niech to ...

piątek, 3 lipca 2009

Byczo, kaczo i indyczo...

Porobiło się ciekawie, ponieważ generalnie koncepcja stawania na swoich własnych dwóch kończynach powoli nabiera rumieńców.
Generalnie rzecz ujmując będzie trzeba zapewne zająć się jednak czymś na dokładkę, ale myślę, że nie zajmie to zbyt wiele czasu. Sześć, może osiem miesięcy powinno wystarczyć, aby móc poświęcić się tylko swoim interesom.
Trzeba jeszcze zastanowić się nad koncepcją, którą roboczo nazwałem "ponadto". P0korne cielę dwie matki ssie, dlatego oprócz sali trzeba zająć się dodatkowymi możliwościami, które pozwolą w pełni wykorzystać potencjał(y). Jest kilka pomysłów, ale tu trzeba podopytywać się wśród znajomych i przyjaciół królika. No w końcu od czegoś tych znajomych się ma.
Dodatkowym atutem będzie możliwość pogadania i spotykania się na kawie, na co normalnie czasu oczywiście nigdy nie ma. Dotarło do mnie, że tak właściwie, to człowiek nie wie czym zajmują się ludzie dookoła, bo oczywiście spotykamy się, gadamy od czasu do czasu, gramy w piłę (dzisiaj piątek :D ), ale nie do końca jesteśmy świadomi tego, co kto robi. A jak potrzebujesz pomocy, to okazuje się, że można było przyjść do tego a tego i spytać.
Zaraz sobie zrobię jakąś bazę w excelu :)
Szczerze powiedziawszy zastanawiałem się, coby było, gdyby chcieć zaplanować taki interes od początku. Zająć się najpierw kupnem działki, potem postawieniem budynku, potem wyposażeniem itp, itd. Faktycznie bańki dwie to mogłoby być mało. Dzisiaj.
A na dokładkę trzeba marzyć "na zapas". Ja zajmuję się więc na razie w wolnych chwilach tym marzeniem. Nieźle mi idzie.